Fotografia ślubna Siedlce – plener ślubny w pałacu Patrykozy
Sesja ślubna w pałacu to ponadczasowy klasyk. Tam też wybraliśmy się z Mgadaleną i Bartkiem. Byliśmy pod wrażeniem samego budynku, wnętrza i właściciela. Najchętniej pewnie wogóle nie pozwoliłby nam robić zdjęć tylko opowiadał historię każdego przedmiotu z osobna. To się nazywa być pasjonatem. Po drodze złapała nas burza i tęcza. A ja kocham burzę i ona chyba też lubi mnie 🙂 Na koniec zajrzeliśmy do sadu w Kisielanach. Bardzo lubię to miejsce i utwierdziłam się w przkeonaniu, że zdjęć w kwitnącym sadzie nigdy dość. Lubię łączyć ponadczasowe eleganckie miejsca z elementem natury i zakończyć sesję w jakimś nieznanym miejscu. Podobne połączenie znajdziecie w jeszcze niejednym wpisie na blogu.